Jak
przygotować się do pierwszej lekcji tańca?
6
najważniejszych rad.
Wybierasz
szkołę tańca, dogodny termin, godzinę, zapisujesz się i...
No
właśnie i co dalej?
Po
pierwsze
No
streeeees...
O
tym, jak widzę czasem moich kursantów możecie poczytać TUTAJ
①
Pierwsza
lekcja zazwyczaj wiąże się z nipokojem, lękiem przed nieznanym, a
już szczególnie kiedy przychodzimy solo. Ale spokojnie – to
NORMALNE. Wiem, że tak łatwo mi mówić i przekonana jestem, że
jak poszłabym na pierwszą lekcję np. tenisa, to też bym czuła
pewnego rodzaju stres. Ale najważniejsze, żeby nie był to strach.
Ja
na zajęciach wprowadzam luźną atmosferę, często żartuję, żeby
moi kursanci się rozluźnili i zdali sobie sprawę, że mam do nich
przyjacielskie nastawienie, a nauka tańca ma być przyjemnością.
Ja
uwielbiam mogą pracę i staram się to pokazać i zarazić kursantów
moją pasją i entuzjazmem.
②
Ważne
jest, żeby jak coś nie wyjdzie to nie wkręcać sobie, że
„Jestem
kiepski, beznadziejny. O matko, nigdy nie nauczę się tańczyć!”
NIE,
NIE, NIE !!!!
Nie
można tak myśleć, często udowadniam moim uczniom, że w momenie,
kiedy nauka nowego kroku nie idzie najlepiej, to najczęściej jest
to spowodowane ich nastawieniem i kierunkiem myślenia.
Nikt
nie jest idealny i nikt nie uczy się wszystkiego nowego od razu!
Przecież
przychodzimy na kurs dlatego, że nie umiemy tańczyć. Chcemy się
nauczyć i to już
wielki sukces!
wielki sukces!
Daj
sobię szansę, ale także swojemu instruktorowi, nawet jak sobie nie
radzisz – to też dobrze, jesteś dla niego wyzwaniem! Pomyśl
sobie jaką satysfakcę będziecie mieć oboje, kiedy w końcu
wyjdzie :)
③
Pamietaj
również, że nie będziesz wybitnym tancerzem po kilku
godzinach. To wymaga wiele czasu i zaangażowania. Nie mówię tu
o wyrzeczeniach, bo tego wymaga już sport wyczynowy. Jednak, aby coś
wynieść z zajęć musisz dać coś od siebie :) Nie zaszkodzi w
domu przed położeniem się spać włączyć swój ulbiony utwór i
spróbować coś do niego zatańczyć.
④
Z
roku na rok zauważam, że integracja z grupą daje kursantom
baaardzo dużo. Mniej się stresują, odczuwają większą
przyjemność z zajęć, czaem zdarzają się jakieś wspólne
wyjścia, a i niekiedy pani instruktor jest w to zaangażowana. Moge
grupy wiedzą, o czym mówię, jeśli to czytają, PRAWDA? :)
U
nich na pewno widzę większą motywację.
⑤
Z
pytań, tych zadawanych przed rozpoczęciem pierwszych zajęć,
najczęściej pada:
JAK SIĘ UBRAĆ? JAKIE BUTY ZAŁOŻYC?
Moja
odpowiedź jest jedna:
WYGODNE.
Czy
to ubranie, czy to buty - muszą być wygodne. Takie,w którym
dobrze się czujesz i nie masz wrażenia, że jesteś przebrany. Nic
nie może Ci przeszkadzać, ani krępować ruchów :)
Często
widze stroje codzienne lub sportowe. I to jest ok.
To
nie jest aerobic, nie trzeba się ubierać od góry do dołu w
sportowe ciuchy, ale też nie długie sukienki i marynarki. Nie są
wskazane, gdyż bardzo ograniczają.
Musisz
sam wybrać jak wolisz.
Ważne
jednak, żeby nie były to powyciągane i za duże ciuchy – fajniej
się tańczy, jak czujesz się atrakcyknie. Na swoim przykładzie
powiem szczerze, że dużo bardziej kobieco czułam się w
eleganckich spódnicach i koronkowych bluzkach, natomiast jak miałam
zajęcia z hip-hopu, to jak najbardziej za duże spodnie i szeroki
t-shirt nadawał mi odpowiedni charakter, nie tylko wizualny, ale
także lepiej mi się tańczyło dany styl.
Jednego
tylko odradzam na pierwsze kilka godzin – wysokih obcasów u pań.
Przede wszystkim dlatego, że na zajęciach wykonujecie ruchy, które
czasem mogą przynieść kłopot w obuwiu płaskim. Możemu nabawić
się kontuzji.
AAA!
I
przestrzegam również przed butami z odkrytymi palcami. Panowie na
początku kopią nas w stopy – nie raz widziałam oderwany
paznokieć u stopy... Nawet sama to przeżyłam.
Auć...
Później,
jak już będziesz więcej potrafił(a) w tańcu, to można nawet
pomyśleć o profesjonalnym obuwiu tanecznym, bo gwarantuję, że
zupełnie inaczej się tańczy :)
⑥
Weź
wodę!
Woda
to podstawa codziennego życia, a jak troszkę się zmęczysz, to
fajnie jest się czegoś napić ;) Nie mówię, że będziesz bardzo
spragniony, ponieważ instruktor na kursie dla początkujących
wyciśnie z ciebie siódme poty, ale zawsze warto mieć chociaż małą
buteleczkę.
Jeśli
Twoje ciało przy nawet niewielkim wysiłku pozbywa się nadmiaru
wody, to warto zabrać ze sobą mały ręczniczek.
Mam
nadzieję, że moje rady wam pomogą :)
Ev.
6 komentarzy:
Pół źycia przetańczyłam. Grunt to mieć z tego fun. Nie patrzeć na innych, a na inrtruktora i płynąć z muzyką :)
Ostatnio zastanawiałem się czy nie zapisać sir na hip hop :p dzięki za tekst :)
Bardzo przydatne wskazówki. Wezmę pod uwagę w czasie, gdy będę szła na lekcję tańca.
Dokładnie! Fun to warunek konieczny, w przypadku kursanta, jak i instruktora ☺️
Moja koordynacja ruchowa jest tak żałosna, że nigdy nie myślałam o lekcjach tańca :D Aczkolwiek kiedyś chciałabym umieć tańczyć salsę :)
ja to zawsze chciałam nauczyć się tańczyć na rurze:)
Prześlij komentarz