wtorek, 20 lutego 2018

PROMOCJA NA HASŁO: ON MY WAY!

PROMOCJA NA HASŁO:

ON MY WAY! 





Kto w przyszłym roku planuje ślub?
PRZYZNAĆ SIĘ! :D
Ja podczas organizacji naszego wesela współpracowałam z Lamedia - usługi florystyczne Łódź . Byłam bardzo zadowolona - moja wizja została spełniona, wszystko było tak jak chciałam (a nawet lepiej;)).
Miałam piękny bukiet, chłopaki butonierki, moje dziewczyny opaski z kwiatami na ręce, bardzo delikatnie udekorowane auto, pięknie ozdobiony stół Młodych i ściankę za nam + kwiaty przy wejściu na salę <3

Dla tych, którzy są w trakcie planowania ślubu i wesela mam PEREŁKĘ!
Na hasło ON MY WAY od Lamedia - usługi florystyczne Łódź
na kompleksową oprawę florystyczną (bukiet ślubny, butonierki, dekoracje dla świadków, auta i kompleksowa florystyka sali) mam zniżkę!!!


Przy zamówieniu za minimum 2000zł bukiet dla Panny 

Młodej oraz butonierka dla Pana Młodego za

1zł

Ci, którzy organizację takiej imprezy mają już za sobą, wiedzą, że sam bukiet kosztuje co najmniej 200zł :)
Śpieszcie się - warto wszystko zaplanować z dużym wyprzedzeniem, żeby mieć później spokojną głowę ;)



Promocja dotyczy zamówień na terenie Łodzi na rok 2019!!!
Do miast wojewódzkich lub dalej doliczane są koszty transportu.
















poniedziałek, 19 lutego 2018

Przepis na PRZEPYSZNY bezglutenowy sernik królewski.

Wczoraj piekłam sernik, na insta story mieliście relacje niemal krok po kroku, jak to wyglądało.W wiadomościach prywatnych pytaliście o przepis.Nie pozostaje mi nic innego jak go Wam udostępnić.



BEZGLUTENOWY SERNIK KRÓLEWSKI




Pewnie dziwicie się czemu bezglutenowy?
Nie, nie podążamy ślepo za modą. Nie robimy tego, bo chcemy być na czasie.
Po prostu nam szkodzi.
I wiemy to nie tylko z teorii, ale również z praktyki.
Niejednokrotnie zauważyliśmy efekty uboczne po spożyciu chleba (szczególnie białego).
U mnie na przykład przejawia się to refluksem. Biały chleb, chałka, pączek w TŁUSTY CZWARTEK... Tak, za każdym razem czułam się bardzo źle.
Staramy się unikać glutenu.

Ale do brzegu...

Przepis znalazłam na domowe-wypieki.pl,
ale zawsze trochę zmieniam ;)

Składniki, które potrzebujecie do tortownicy około 26cm:

CIASTO KRUCHE:
  • 150g mąki kukurydzianej
  • 110g skrobii ziemniaczanej
  • 40g kakao
  • 180g zimnego masła
  • 100g cukru

Ja czasem cukier zastępuję ksylitolem, wtedy sypię go trochę więcej niż białego cukru. Natomiast stewia mi nie podchodzi, wyczuwam nieprzyjemny posmak.

MASA SEROWA:
  • 1kg twarogu (zmielonego na sernik, gładkiego)
  • 130g cukru
  • 4 jajka
  • torebka budyniu waniliowego (najlepiej bez cukru, takiego do rozrobienia w 0,5l mleka)
  • skórka z 3/4 pomarańczy, jeśli jest świeża, z całej jeśli mniej świeża ;)




Sposób przygotowania:
  1. Na ciasto kruche do miski (raczej głębokiej) wsypujemy mąkę, skrobię, cukier i kakao. Zimne masło kroimy na małe kawałeczki i dodajemy do wszystkiego. W przepisie jest napisane, żeby ciasto najpierw zagnieść robotem kuchennym używając haka do zagniatania ciasta,a później ręką, aż powstanie kruszonka.

Zdolna JA za pierwszym razem jak robiłam to ciasto, stwierdziłam, że przecież mogę to zrobić w mikserze. I połamałam końcówki. Brawo ja.
Tak więc od tamtej pory mieszam wszystko ręcznie. Trudno, wyglądam później jakbym babrała się w błocie, ale przynajmniej słodkim :D

  1. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia i zaciskamy obręcz. Ciastem. Około połowę ciasta wykładamy, ja zawsze ugniatam i kleje niemal jak z plasteliny, żeby zużyć jak najmniej. Pozostałą połowę ciasta lepię w kulkę i wkładam do zamrażarki.

  2. Pieczemy w nagrzanym piekarniku około 17 minut w 180°C. Jak już się upiecze to odkładam, żeby ostygło.

  3. W międzyczasie zajmuję się masą serową. Mieszam twaróg z cukrem, jajkami, budyniem w proszku i startą skórką pomarańczy. Można zmiksować, a że mi się nie chce później tego myć, to robię to w kolejnej misce – łyżką. Chodzi tylko o to, żeby składniki się połączyły. Taką masę wlewamy do tortownicy.






  4. Z zamrażarki wyjmujemy schłodzone ciasto na kruszonkę, ścieramy na tarce i posypujemy masę serową.





  5. Całość pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 60 minut w temperaturze 180°C. W przepisie jest napisane, żeby wyłączyć piekarnik i pozwolić ciastu się schłodzić. Ale powiem Wam szczerze, że najlepiej smakuje jeszcze ciepłe :) Tylko raz udało mi się je przetrzymać w piekarniku do momentu schłodzenia. Wcale nie był lepszy i i tak opadł.... Polecam jeść jeszcze ciepły.


SMACZNEGO!


Ev.